Strony

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Motto życiowe w koszu

Miałem kiedyś takie pięknne motto które motywowało mnie do robienia rzeczy, rozwijania się. Motto podpowiadało mi jak mam się zachować w trudnych sytuacjach. To motto definiowało mnie i kształtowało mnie jako człowieka. Oto ono:

"Być dobrym. Być szczęśliwym. Być dumnym z tego co udało mi się osiągnąć i jak to osiągnąłem".

Motto nie wytrzymało zderzenia z nową rzeczywistością. Po rozstaniu z moja była rozsypał mi się świat i rozsypałem się ja. Cokolwiek pozbieram do kupy... no właśnie... jest do kupy. Kiedyś wiodłem sobie spokojne życie narzeczonego pięknej i cudownej dziewczyny. Motto realizowałem w każdym przejawie mojego życia. W mojej pracy byłem dobry, związek dawał mi szczęście. Nie byłem chciwy. Cieszyłem się tym co mam. Cokolwiek robiłem mogłem bez obaw opowiadać innym a inni jak chcieli mogli sprawdzać co i jak zrobiłem. Byłem transparentny, czysty i prawie bez skazy.

Dobry
Nie jestem dobry. Sypiam z dziewczyna kumpla. Okłamuje dziewczyny że nie spotykam się z innymi dziewczynami. Kurwa piszę tego bloga gdzie zdradzam sekrety. Jak się wyda kto kim jest podejrzewam że znajdzie się kilka osób rozgniewanych i kilka będzie płakać. Nie chodzi że jestem jakimś super złym człowiekiem. Nikogo nie zgwałciłem, ani wielkiej krzywdy też nikomu nie robię. Ale moje motto nie mówiło "nie być złym" a być dobrym. A nie jestem.

Szczęście
Tego chyba staram się unikać. zamiast wejść w związek który ma sens ładuje się w coś bez sensu. Coś co na pewno nie przetrwa i w koniec końców sprawi, że ktoś będzie nieszczęśliwy. Bujam się od laski do laski i  z żadną nie chcę nic konkretniejszego. Daje kosza, rezygnuje albo rozstaje. Miałem i wiem co to szczęśliwy związek. Na razie nie chcę. To mój wybór.

Duma
Nie wiem z czego mam być dumny? Że miałem związek który nie wypalił? 10 lat emocjonalnego rozwoju w pizdu? Że jak byłem młody zachowywałem się jak 30 latek a jak mam 30 lat zachowuje się jakbym miał 20? Nie - nie jestem dumny. Nie jestem dumny z czegokolwiek. Może z faktu, że mam firmę.

Osiągnięcia
Co takiego osiągnąłem? Nie mam rodziny. Nie mam dziecka. Nie mam fortuny.Nie posadziłem cholernego drzewa. Nie zbudowałem domu. Co prawda mam mieszkanie i zarabiam, mam kochankę i mam z kim iść na randkę. Ale mam to kłamstwem, oszustem, naciąganiem albo w spadku.

Muszę sobie opracować nowe motto.

Korzystaj z życia. Próbuj rzeczy których jeszcze nie próbowałeś. Często mów tak. Myśl o sobie. Niczego nie żałuj. 

 Co o tym myślicie?

1 komentarz:

  1. Nie dramatyzuj tak. A motto podobne do mojego zawsze mówiłam żałuj tylko tego czego nie zrobiłeś !!!

    OdpowiedzUsuń