Strony

czwartek, 9 lutego 2012

Zgwałciła mnie nastolatka

Od czego zacząć? Że mam wyrzuty sumienia? Że znowu mi nie stanął? Że miałem najlepszy seks mojego życia? A może od tego, że jestem dupkiem?

Nie planowałem tego. Serio! Nie potrafię tego udowodnić ale dosyć że tego dnia rano jadłem cebulę a na nasze spotkanie wziąłem grę planszową a nie wziąłem prezerwatyw. Wiem, że to żadne dowody i w sądzie by to nie przeszło (i nie tylko to do czego jeszcze dojdę) ale może ktoś mi uwierzy.

W ramach "odwetu" za to, że byłem taki miły Młoda zaproponowała herbatę (pisałem o tym tutaj). Nic groźnego prawda? Zapytała się czy może to być u niej w akademiku - jasne. Przygoda - czemu nie. Studentka w końcu nie będzie chodzić po kawiarniach. Przed spotkaniem trochę gadaliśmy online. Tego dnia miała ostatni egzamin. Powiedziałem jej, że jak zda to będziemy się całować. Wyniki będzie miała w piątek. Więc rano zjadłem cebu... co? pisałem już o cebuli?

Przychodzę. Siadam na łóżku. Dostałem herbaty - moja ulubiona - Mintowa :D Była gorąco więc ją odkładam a ona rzuca się na mnie. "Chwila chwila - jak to rzuca się? Metaforycznie tak?" pewnie chcecie zapytać. Za nim odpowiem że "Nie, dosłownie" musicie wiedzieć że Młoda ma pewną modną, młodzieżową manierę. Udaje kota. Ma kocie uszka, wykonuje gesty kocie, wita się słowem mrau, mruczy jak ja podrapać za uszkiem. I jak ten kot przycupnęła na łóżku przy mnie. Poczekała aż odłożę kubek i siup! czuje jej usta i gorący język w ustach. Chciałem się opierać i w pierwszej chwili przeszło mi przez głowę aby wstać "Co ty wyprawiasz dziewczyno!" albo chociażby "To chyba dla mnie trochę za szybko". Ale tylko przemknęło mi przez głowę. Z resztą mózgu już tam nie było bo ten "przemknął" do penisa.

Czuje się prymitywnie. Byłem bezbronny. Ona była jak lodołamacz. Odebrała mi swobodę myślenia i logikę. Nie chciałem tego robić przed spotkaniem i teraz jak myśli to uważam, że to był błąd. Ale wtedy... jakbym nigdy w życiu nie pragnął niczego bardziej niż jej. Próbowaliśmy włączyć film... pamiętam napisy początkowe. "Jestem na głodzie, jestem niewyżyty - to ona mnie wykorzystała wysoki sądzie."

Młoda ma 168cm wzrostu i waży 78 czyli jest przy kości. W stosunku do niej wyraz pulchna pasuje idealnie. Ma delikatną nadwagę - (BMI ma takie jak ja). Bez porównania do Ani. Młoda jest niska, pulchna, okrąglutka, ma baaaaaaardzo długie włosy. Do tego jest gibka, wygimnastykowana, silna i ruchliwa. Przy niej odkryłem coś co już wcześniej podejrzewałem. Jestem bardzo wrażliwy na podniecanie. Ona szczerze, autentycznie zainteresowana była mną i moim podnieceniem. Jeśli coś robiła to chciała tylko dawać. Lizała mnie po szyi. Macała wszędzie. Pilnowała aby nie było łaskotek. Gryzła, szczypała, głaskała, gładziła, ugniatała ciągle coś nowego. Nie śpieszyliśmy się. 3-4h zajęło nam zdjęcie ubrań. W tym czasie wielokrotnie chciałem wyć z podniecenia. Okazało się, że język w uchu to jest to. Moją strefą erogenną jest moje podniebienie (Młoda ma długi język i sięgała tam bez problemu). Ona za to ma bardzo wrażliwą szyję a zwłaszcza kark. Muskanie, całowanie, szczypanie ustami, oddychanie, gryzienie, lizanie powodują u niej dreszcze. Ależ ona pięknie odpływa. Ona - jak ona. Okazało się że ja odpływam co po chwilę. Ona robiła takie rzeczy językiem, że jęczałem z rozkoszy. Dostawałem spazmów z podniecenia.

A potem zdjęliśmy ubranie i było jeszcze lepiej. Młoda wstydziła się swoich piersi. Mimo okrągłości ciała same piersi ma małe. Widziałem na plaży facetów z większymi. Od razu się w nich zakochałem. Zwłaszcza że właścicielka reagowała na pieszczoty. Młoda nie należy do delikatnych. Sam mam zadrapania na plecach od jej "pazurków" (kot j.w.). Z drugiej strony reagowała nawet na silniejsze pieszczoty.

Zaczęła (piszę, że ona bo to ona grała pierwsze skrzypce... ale wstyd) od seksu oralnego. To było najwspanialsze przeżycie w moim życiu. Wspomniałem że ma długi język? Potrafi się niem obsługiwać. Było mokro, ciasno, czasami szorstko, bez bólu i głęboko. Zmieściła całego (mój penis to nic specjalnego, średniak). Muszę przerywać pisanie bo się podniecam na samo wspomnienie. Ręce mi się trzęsą do teraz. Jeśli wcześniej odpływałem to ja nie wiem co to było. Rozstąpienie się oceanów? Migracja oceanów poza planetę?

Młoda miała gumkę. Założyłem ją i w chwili kiedy mój penis miał skosztować sekretów różowych ogrodów... zamienił się w pomarszczoną rodzynkę. Zatrzymam się na chwilę przy różowych ogrodach aby zmienić ten trudny dla mnie temat. Obaliłem pewien mit co do którego sam byłem przekonany. Młoda ma mimo niskiego wzrostu takie ręce jak ja, stopy stosunkowo też duże, szerokie usta i gdyby nie skubała brwi to by jej się zrosły (dodam jedynie że ładne ręce, ładne stopy, ładne usta i piękne gęste czarne brwi). Mit mówi, że te części ciała "podpowiadają" jak będzie wyglądać cipka. W ty wypadku duża, ciemna, owłosiona. Okazało się, że Młoda ma słodką, małą, nieowłosioną (nie wiele goloną) różowiutką wąską cipkę. Sama słodycz.
I to właśnie jej przestraszył się mój narząd płciowy (wybaczcie słownictwo, synonimy albo są wulgarne albo infantylne a nie mogę wszędzie pisać penis). Stres? No chyba tylko. 10 lat z jedną kobietą. Trochę jak zdradza. Trochę jak prawiczek się czuję. A co zrobiła Młoda? NIC. Olała to i dalej się podniecała, kazała pieścić, miętosić, całować, lizać, obściskiwać, tulić, gnieść, głaskać, szarpać, szczypać... i co się stało?! Stanął!!! Juhu!
Niestety za późno. Gumka się zsunęła, reużycie nie wchodziło w grę,  Młoda nie bierze tabletek. Nici z penetracji. Czy to był mój wniosek? Biczpliz nigdy! Ja byłem w takim stanie, że wsadził bym jej w ucho jakby chciała. Ja byłem w lalalandzie, szybowałem nad krawędzią śmierci z rozkoszy, opuściłem soje ciało doznając nirwany, stałem się jednością z panisem.... co ja gadam. Ja stałem się penisem. Gorącą stalą wytopioną z meteorytu którzy przemierzył cały kosmos.  Jakoś nie myślałem wtedy o takich rzeczach.

Petting. Ona doszła 3 razy a ja miałem najdłuższy orgazm w życiu. jak trzymam rękę nad klawiaturą trzęsie się ona jeszcze z... nie wiem czego. Hormonów? Wysiłku? Wrażeń? przez paręnaście minut dochodziłem do siebie. Dosłownie. Po takim odlocie nie mogłem trafić jaźnią, świadomością do swojego psychicznego ja. A może to mózg nie wiedział jak trafić z krocza do czaszki - nie wiem.

Zostałem u niej jeszcze ze 2h. Tulenie, całowanie. Wspólne jedzenie. utuliłem ją do snu i tak śpiącą zostawiłem w akademiku.

To co się stało było niewłaściwe pod tyloma względami, że nie wiem od czego zacząć:

  • ledwo się znamy i lądujemy w łóżku
  • widziałem, że ona się we mnie "zauracza" (sama to przyznała)
  • mamy wspólne hobby i znajomych w tym hobby i będzie kwas
  • 10 lat różnicy - rodzina, znajomi, sąsiedzi... wy.... wszyscy wezmą mnie za pedofila
  • nie jest to kobieta z którą chciałbym się związać na stałe
  • za szybko, za szybko... wszystko za szybko
Czuje się podle i zajebiście jednocześnie. Młoda wie, że nie szukam niczego na stałe. Ale myśli, że teraz "będziemy razem" "przez jakiś czas" czy "chociaż jakiś czas". Nie powiedziała tego dosłownie ale tak to odczytałem. Ale ja nie mogę. Muszę jej napisać że to był błąd i że nie powinniśmy tego robić. 

Boli mnie, że wyjdę na takiego dupka. Boli mnie, że tak wspaniały seks nazywam błędem. 

4 komentarze:

  1. No no, stary, aleś się rozkręcił. Niezła ta młoda.:D
    I dobrze, korzystaj pókiś młody i możesz - a widzisz, że trening (jeśli chodzi o twardość penisa) czyni mistrza.;)
    Fajnie to opisałeś i aż zazdrościć można tak dobrego seksu, hehe.

    Aha, i nie wiem po co robisz sobie wyrzuty z tego powodu. Daj spokój. I nie zachowuj się jak dupek, oczywiście.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wkręciłem się - zostałem wkręcony.

    Wyrzuty... Młoda podchodzi do tego bardziej "nowocześnie" niż ja. Ja jej mówię że źle zrobiliśmy, że to nie tak. A ona że chce się spotykać, poznawać, na randki chodzić. Ona jest naprawdę dziwna. seks to dla niej temat tabu zupełnie osobny w stosunku do tego wspólnego robienia rzeczy. Twierdzi że mógł być a mogło by go nie być. Dziwnie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostro było czegoś takiego nie przeżyłam od lat szok no szok i zazdrość oj wielka zazdrość. No zatkało mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. 10 lat to dla mnie minimum różnicy. Uwodzę i podrywam młodziutkie i tylko takie lubię. Ostatnia różnica to prawie 18 lat różnicy. Sama miała bodajże 19, a jej narzeczony czekał na parkingu. Ona przyszła tylko po dokumenty...a ponieważ mieliśmy się raczej już nie spotkać wyznała że mnie lubi. Na co odpowiedziałem ja też lubię, kapustę kiszoną, gorzką żołądkową nic w tym złego. Ale powiedziała że mnie lubi inaczej - bardziej niż lubi nie wiedziała jak to powiedzieć. I tak chłopak musiał na parkingu czekać prawie 2 godziny. Jak nie wzbudziliśmy podejrzeń? Ja bym po pół godzinie już się zaniepokoił. Ale są chłopaki którzy bardzo ufają swoim narzeczonym. Nawet jak przyłapią na pozycji na pieska, a ona powie , że to nie tak jak myślisz, to oni będą myśleli podobnie. I co ciekawe podobna historia z brwiami, tyle że ta miała wygoloną...może ten rodzaj urody to nimfomanki grono?

    OdpowiedzUsuń