- nieświadoma faza - nie interesowałem się relacjami damsko-męskimi - nie rozróżniałem kolegów od koleżanek. Ba! Z tego co pamiętam bawiłem się w dom i skakałem gumę.
- nieśmiałości faza - szybko dojrzałem fizycznie (12l) i jako jeden z pierwszych z klasy masturbowałem się co chyba spowodowało że wstydziłem się tego. I taki nieśmiały przetrwałem do 20tki.
- monogamiczna faza - pisałem o tym jak nabrałem śmiałości. Od razu poznałem M. moją ex i wspólnie spędziliśmy cudowne 10 lat razem.
Teraz zaczynam nową fazę i jestem ciekaw czy potrwa 10 lat. Fazę... w sumie nie wiem jaką fazę... poszukiwania? Eksperymentowania? Wybierania? Przebierania? Rozwiązłości? Wolności? Frywolności?
Jak już pisałem - nie wiem czego chce. Ale chyba nie chcę aby trwało to 10 lat :|
PS: mam jeszcze wszystkie włosy na głowie ;p
Tak abstrahując a może nie pozwolę przytoczyć sobie pewien cytat raz zasłyszany od mojego kolegi na marginesie starszego 10 lat ode mnie a ja byłam w wieku 25 latek. Rozmowa toczy się o pierdołach z małym zabarwieniem erotycznym ja coś miałcze że z seksem nie za bardzo a on mi tak powiada: "pamiętaj "A" że dobry seks zaczyna się na trzydziestkę" I miła rację !!!
OdpowiedzUsuńFaza hedonizmu - tak ją nazwę.
OdpowiedzUsuń