Strony

wtorek, 10 lipca 2012

Dziewczyna kumpla do mnie startuje

Nie jestem dobry w odczytywania tego typu sygnałów. Pamiętam kilka lat temu jak bylem z M w stałym związku czasami były takie dziwne sytuacje. Mamy spotkanie z klientką, kontrachętem albo starą znajomą po którym M uśmiecha się lekko i kręci głową patrząc na mnie z takim... takim spojrzeniem w którym wiadomo że o coś chodzi ale... oczywiście facet nie wie o co chodzi. Więc pytam: "Co?"
- M: Jak to co?!
- Ja: Co się stało? Coś zrobiłem? Coś powiedziałem?
- M: Nie widziałeś?! Przecież ona robiła maślane oczy!
- Ja: Nie wiedziałem że jest lesbijką... a ty nie masz z czego się cieszyć bo i tak jesteś w stałym związku...
- M: Mówię o Tobie. Podobasz się jej
- Ja: 0.o... serio?!

Przed stałym związkiem byłem zbyt nieśmiały. W stałym związku nie potrzebowałem odczytywać takich sygnałów. Teraz robię co mogę ale jak to mówią: "Czego skorupka za młodu nie nasiąknie...czy cośtam" (w przysłowiach tez nie jestem dobry). Tym razem jednak jestem prawie pewny.

Kuba to fajny gość. Mamy to samo hobby. Poznałem go dawno temu. Wspólnie jechaliśmy na pewną konferencje. To naprawdę miły facet. Jest miły, uprzejmy. Wygląda na kupę. Duże okrągłe oczy, okrągła twarz ale nie gruba. Jak się uśmiecha robią mu się dołeczki na policzkach (mi tez). krótkie włosy. Radosny, zabawny - można by odnieść wrażenie że on zawsze ma dobry nastrój. Na pewno dobrze tuli. Piszę to wszystko bo jest bardzo podobny do mnie. Nawet z fizjonomii.

Marcelina to fajna dziewczyna. Poznałem ją kiedy wpadłem do Kuby w odwiedziny. Mieliśmy się wieminić książkami. Dzwonek do drzwi, Kuba otwiera i od razu słychać "Ja pierdole! Co tu tak jebie?!" Kuba się golił i użył nowego aftershawe. Ta jakże urocza scena idealnie podsumowuje Marcelinę. Jest bezpośrednia, naturalna. Zwykle takie laski są zwariowane, nieobliczalne i szalone. Marcelina jest spokojna i skupiona.

Właśni skończyła studia czyli ma ile? 24 lata? Jest niewysoka, ma mysie lekko kręcone włosy. Dziewczęcą urodę i grację. Bystre oczka, małe usta słabo zarysowane. Wiele osób ma ostra granice pomiędzy czerwienią ust a skórą twarzy. Inny kolor, inna faktura. Usta Marceliny są delikatne i ... po prostu fajne. Nie wiem jak to opisać. po prostu fajne i już.

Ma fajną figurę ale się jej wstydzi. Jest mądra ale czasami robi z siebie idiotkę. Boi się pająków, ciemności i ... że ją porwie ufo. he he... ale serio. Na poważnie. Boi się Ufo. W ogóle bardzo strachliwa. Boi się o swoją przyszłość, że robi złe wrażenie, że źle się ubrała...

Wiecie co dziewczyny - to działa. Głupiutka drobna dziewuszka boi się i potrzebuje pomocy. Wymiękam. To zupełnie wytrąca z racjonalnego myślenia. Łapie się na to jak mała dziewczynka. To działa jak jakiś cholerny magnes.

Wyczuwam wyraźne napięcie pomiędzy nami. Podczas pierwsze spotkania pytała mnie o to co robię, czym się zajmuje. Wprost powiedziała że chce mnie bliżej poznać. Ale to oczywiście nic nie znaczy. zagadała mnie na Facebooku. Jest bardzo miła i robi rzeczy których zazwyczaj nie robi. Obiecała że upiecze placek następnym razem jak wpadnę z wizyta. Kiedy byłem  u nich powiedziała, że to żaden problem abym u nich nocował. Powiedziała żebym wpadł wcześniej to zagramy w planszówkę. Zaprosiła na pokaz filmowy który organizowała (byłem a jej chłopak nie).

Wspominałem że Marcelina krytykuje grubych? Moje zdjęć sprzed roku też objechała. I swojego chłopaka też krytykuje. I siebie też krytykuje. Ma kompleksy bo ma starsza siostrę która odnosi sukcesy w Londynie i młodszą z której się śmiała bo była gruba. Teraz sama ma kilka kilogramów więcej i ma dysonans poznawczy. ech... urocze.

Gadałem z nią do 3ciej rano o pierdołach. A następnego dnia połączyliśmy się przez skype i ona pokazywała mi swój dom rodzinny (chodziła z laptopem i pokazywała swój pokój). Ja zaoferowałem jej małe zlecenie w ramach mojej firmy bo akurat potrzebowałem kogoś o jej kompetencjach.

Bardzo wrażliwa na krytykę. Zestresowana. Bezradna. Cudowna. Ma ochotę ją tulić i całować. Mówić jej jaka jest cudowna i boska. Chce aby była moja boginią. Chce otoczyć ją silnym ramieniem, oddać swój parasol, przenieść nad kałużą. Oddaj jej swoje mieszkanie, dać pracę. Chcę budzić się koło niej z pocałunkami na twarzy. Chcę widzieć jej uśmiech za każdą miła rzecz i każde miłe słowo jakie powiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz