Strony

sobota, 28 stycznia 2012

Co ja szukam?

To pytanie (lub podobnie brzmiące) często poda podczas rozmowy z dziewczynami na serwisie randkowym. I jest to dobre pytanie. Jedno z tych kluczowych, które jeśli nie zadaje ona to zawsze ja zadaje. Nie tylko po to aby dowiedzieć się czegoś o niej ale przede wszystkim aby ona wiedziała na czym stoi.
Zwykle odpisuje w kilku zdaniach, że nie dawno zakończyłem długo trwający (10l) związek (co akurat jest prawdą) i że nie szukam stałego związku. Chętnie jednak poznaje nowe osoby, spędzam czas przy kawie czy to chociażby na kręglach. Zwykle w kilku zdaniach. Tutaj mam więcej miejsca więc pozwolę sobie rozwinąć myśl..
Pisałem o tym w drugim poście. Przypominacie sobie tą listę?
Szukam Miętowej Tajemnicy. Wyruszam na poszukiwanie świętego Graala relacji międzyludzkiej. A tan blog ma mi w tej przygodzie towarzyszyć. Wiem że bardzo długo droga przede mną. Są tam obszary które nie jestem wstanie w tej chwili tknąć. Do niektórych tych rzeczy "nie mam serca". Moje serce na razie pompuje tylko krew i nic więcej. Z czasem to się może zmienić a tymczasem skupie się na tych rzeczach jakie mogę zrobić i jakie też dają przyjemność. romans, randki, szacunek, przyjaźń, podrywanie i sex. I tego właśnie w tej chwili szukam.
Ktoś może pomyśleć "Sranie w branie - Mint chce sobie poruchać i tyle. Dymanko mu tylko w głowie a nie randki srandki". Będą zupełnie szczerym to nie potrafię powiedzieć jak jest naprawdę. Być może podświadomość faktycznie wytworzyła tą cała zasłonę dymną, iluzję potrzeb ciepła, serdeczności, szacunku i uznania. Podświadomość zakrzywiła postrzeganie mojego zimnego pustego mieszkania gdzie mogę przez większość dnia nie odezwać się oni słowem bo niby do kogo, A potem ta sama podświadomość kazała mi prowadzić tego bloga i pisać te wszystkie posty opisujące tą całą ideologię poszukiwania Miętowej tajemnicy. Równocześnie podświadomie z mojego umysłu usuwane są wszelkie ślady pomysłu skorzystania z usług prostytutek który w najlepszy i idealny sposób zaspokoiły by ta potrzebę bo taki pomysł zburzył by tą zasłonę dymną. Być może tak jest... będę musiał się nad tym jeszcze zastanowić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz