Strony

czwartek, 15 marca 2012

Pierwsza Teoria Minta

Hej. Jestem pragmatykiem. Lubie wykresy, tabelki i liczby. Lubie rozumieć rzeczy. Nie przyjmuje świata takim jak go ludzie podają. Kiedy coś "trąci myszką*" to nie zaspakajam się intuicyjnym rozumieniem przysłowia. Chce wiedzieć skąd pochodzi, chce domyślić się etymologii i chcę zrozumieć logikę się za tym kryjącą. Bo tak - wierzę, że świat jest logiczny i da się wszystko racjonalnie wytłumaczyć. A jeśli się nie da to tylko dlatego, że nie mamy dostatecznych danych albo mocy obliczeniowej mózgu.

Od kilku miesięcy żyję w świecie randek, poznawania dziewczyn, emocji, miłości i seksu. Nigdy wcześniej nie musiałem się na tym zastanawiać, analizować i rozumieć. Pewnie podchodziłem do tego jak większość z was, że to się czuje i już. Sztuka to sztuka. Moda to moda. A miłość to miłość. Takie definiowanie związku / relacji z poziomu rozwoju 6-ciolatka było u mnie możliwe bo jebło mnie strzała kupidyna i spędziłem z kobietą 10 lat. Po co analizować coś co działa. Teraz jest inaczej

Pierwsza Teoria Minta

Teoria dotyczy związków i relacji i nie jest wyssana do końca z palca. Opieram ją na uznanych teoriach i dodaje nieco swojego obmyślunku i dodaje typowy mintowy połysk.

Aby stworzyć związek potrzebujemy trzech aspektów:

  • aspekt ciała
  • aspekt umysłu
  • aspekt sercowy
Ciało
Jest najprostszy w zrozumieniu i o dziwo najlepiej został zbadany. Chodzi po prostu o atrakcyjność i pociąg seksualny. Krócej - chodzi o seks. Ale nie tylko. Również tulenie, całowanie, macanie, dotykanie, patrzenie. Jeśli tęsknisz za widokiem kogoś to własnie ten aspekt. Jeśli macasz łóżko w poszukiwaniu tej drugiej osoby to własnie ten aspekt. Jeśli chcesz czuć ciepło oddechu tej drugiej osoby na swojej szyi (grrrrr.....) to właśnie ten aspekt. Jeśli ważne jest dla Ciebie zasypianie z tą drugą osobą to własnie ten aspekt. Jeśli masz preferencje co do wyglądu, budowy ciała, wzrostu, koloru skóry, włosów, oczu to właśnie ten aspekt. Jeśli siedzisz i piszesz posta na bloga i myślisz sobie, że fajnie by było gdyby na kanapie obok leżał ktoś z książką w ręku ot tak po prostu bez potrzeby przeszkadzania sobie... to właśnie ten aspekt. No i oczywiście jeśli masz ochotę gryźć, ślinić, pocierać, pieścić oraz drażnić narządy płciowe to rzecz jasna to też ten aspekt. 

Umysł
Chodzi o świadomą i przemyślaną decyzję czy chce być z ą drugą osobą. Czy spełnia ona moje oczekiwania. W zasadzie to również odpowiadanie na pytanie czego chcę i czego szukam. Chodzi o zaangażowanie się w związek. Podejmowanie decyzji o wspólnym wychodzeniu, o trzymaniu się za rękę. To zmiana statusu na FaceBooku. To przedstawienie partnera rodzinie. To wspólne poznawanie się, rozmowa i wymiana doświadczeń. To dzielenie się swoimi fobiami, sympatiami ale również i rozmowy o seksie. To gdy tęsknisz za rozmową lub czujesz że musisz zadzwonić. To chęć podzielenia się ważną informacją. To podejmowanie decyzji o dzieleniu się zasobami, kupowaniem rzeczy, wspólnym mieszkaniu. To ważne decyzje życiowe o ślubie i dzieciach... i rozstaniu.
Racjonalność i zdrowy rozsądek. 

Serce
Tutaj ukrywa się ta romantyczna miłość. Niezrozumiała, emocjonalna, nielogiczna i nieuchwytna nawet dla poetów. To efekt działania hormonów pompowanych wraz z krwią przez serce. To przedziwna, ewolucyjnie uzasadniona aczkolwiek naukowo nie udowodniona więź pomiędzy dwojgiem ludzi. Wychodząca poza ograniczenia ciała i uchylająca się racjonalności umysłu. 



Szukam osoby którą pokocham we wszystkich trzech aspektach.
Zakochać się ciałem jest najprościem (przynajmniej mi). Kocham ciałem, czy też moje ciało kocha znakomitą większość kobiet. Chociaż nie wszystkie. To właśnie ciało powiedziało mi (dość dosadnie i dramatyczne), że nie szukam kogoś takiego jak Ania. Rozum i zdrowy rozsądek podpowiada mi jednak, że nie każda jest odpowiednia. Ta ma zły charakter, a tamta jest wredna. To właśnie rozum podpowiedział mi, że Młoda jest dla mnie za młoda.

A co z Olą? Ciało jej pragnie, mózg się zastanawia. Serce... milczy. Pisałem o tym, że nic nie czuje. Prawda jest jednak taka, że moje serce nadal kocha M. moją ex. I jest to bardzo smutne :(

-------------------
* Natknąłem się na 4 sposoby rozumienia tego powiedzenia:

  • wyszło z mody - najprawdopodobniej poprawne
  • dana cześć odzieży jest stara i zniszczona - w rozumieniu tylko ciuchów
  • coś śmierdzi
  • coś wydaje się być oszustwem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz