Strony

środa, 7 marca 2012

Rudy fuks

Kurwa!

Co to jest?! Nie wierzę w takie rzeczy jak przeznaczenie, fatum czy bujdy na resorach, że jacyś ludzie są sobie przeznaczeni. Pierdoły z cyklu połówek zbitego lustra które szuka drugiej połówki aby tworzyć całość. Nie wierzę. To psychologia i statystyka.

Pamiętacie jak pisałem o tym że zdobyłem się na odwagę i odezwałem do dziewczyny zupełnie obcej. 13 luty, jadę pociągiem, widzę fajna laska. PIĘKNA. Zakochałem się. Odwagę zbierałem kilka godzin. Na dworcu dopiero trzęsącym się głosem zapytałem o numer. Odmówiła a ja zadowolony odszedłem. Zadowolony bo zrobiłem to. Przełamałem nieśmiałość. Ale musiałem - ona była taka piękna. Pamiętacie ten post? [link]

Przepraszam niektóre czytelniczki i wrażliwych czytelników. Tak - tą rudą boginię piękna traktuje przedmiotowo. Bo niby jak mam ją traktować. Nie znam jej zainteresowań, charakteru, systemu wartości czy wierzeń religijnych. Nawet nie wiem czy nie jest jakiś chodzącym robotem albo produktem Pshotoshopa najnowszej generacji. Jedyne co o nie wiem to że jest piękna.

Spotkałem ją.

No... nie do końca. Natknąłem się na nią w serwisie randkowym. Ostatnio rzadko tam zaglądałem bo mam Olę i jeszcze taką jedną o której nie zdążyłem napisać... i jeszcze taką jedną która miała do mnie kiedyś wpaść  a że nie wpadała za długo to zapomniałem, ale się odezwała ostatnio co też z resztą opisze. Ale czasami sobie sprawdzam czy nie ma nowych wiadomości oraz kto odwiedził mój profil. Nie wiem dlaczego (nie myślałem o ognistej piękności z PKP) wybrałem to miasto z którego wracałem (nie pamiętam jakie zmyśliłem więc napiszę Łódź). W zasadzie wiem dlaczego. Będę w Łodzi u klienta i będę miał 3h wolnego między spotkaniami. Pomyślałem... nie wiem co pomyślałem. Nie myślałem. Przeglądałem profile z Łodzi. 22tysiące profili do przejrzenia. Klik klik klik... czasami klikam na miniaturkę. Pewna ruda sprawiła, że palec wskazujący uderzył w klawisz myszy a szczęka opadła na klawiaturę.

Zaraz potem jak wytarłem ślinę z klawiszy napisałem do niej:

"Nie wierzę. Patrzę... patrzę... i to jednak Ty. Jeśli cofniesz się pamięcią o jakiś miesiąc i przypomnisz sobie jak jechałaś pociągiem z Bydgoszczy do Poznania to w przedziale był taki jeden co ukradkiem się na ciebie gapił. Oczarowałaś gościa tak bardzo, że nawet chciał od Ciebie nr telefonu na dworcu głównym. Ha! Chciałem tylko napisać że to w jakiś sposób niesamowite. Bez względu na to czy odpiszesz czy nie chciałem się pochwalić że po raz pierwszy przezwyciężyłem swoją nieśmiałość. Żałowałem tylko też że nie powiedziałem Ci, że urzekła mnie Twoja uroda. I chciałem Ci życzyć udanych walentynek. Ale jakbyś jednak chciała odpisać to chętnie bym się dowiedział nieco więcej o Tobie. co studiujesz, co robisz z wolnym czasem... "

Trochę tekst nie przemyślany, pisany spontanicznie i na szybko. Teraz pewnie napisał bym coś zupełnie innego. Ale... hej. Jakie są szanse na to.... ok - nie będę zaczynał tego tematu. Nie chcę ładować się w te wszystkie bzdety, że to nie przypadek. 

1 komentarz: